Rynek Zdrowia
Transplantacje nerek: warto poprawić zgłaszalność biorców
Transplantacje nerek: warto poprawić zgłaszalność biorców
Spośród chorób możliwych do leczenia drogą przeszczepu niewydolność nerek jest tą, w której transplantacje stosuje się najczęściej. Wynika to m.in. stąd, że czas, w jakim nerka może być narażona na niedokrwienie między pobraniem a wszczepieniem, jest najdłuższy spośród wszystkich organów unaczynionych.
Jak tłumaczy prof. Magdalena Durlik, kierownik Kliniki Medycyny Transplantacyjnej i Nefrologii Instytutu Transplantologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego, rozwój technik chirurgicznych, wprowadzanie nowych skutecznych leków immunosupresyjnych, wczesne rozpoznawanie i leczenie procesu odrzucania oraz zapobieganie i leczenie powikłań infekcyjnych przyczynia się do uzyskania bardzo dobrych wyników przeżywalności pacjentów i przeszczepów.
Dla pacjenta i systemu
- Wyniki przeszczepiania nerek w Polsce są bardzo dobre i porównywalne ze światowymi. Roczne przeżycia przeszczepu nerki wynoszą 95%, a pięcioletnie 77%.
Problemem pozostaje poprawa wyników odległych, gdyż z czasem dochodzi do utraty funkcji przeszczepionej nerki i konieczności ponownego leczenia dializami lub wykonania kolejnej transplantacji nerki. Czynny przeszczep nerki po 10 latach ma ponad połowa pacjentów - wyjaśnia pani profesor.
Przeszczep nerki to dzisiaj już taka procedura, o której w wielu przypadkach można z całą pewnością powiedzieć, że jest lepszą alternatywą niż dializoterapia. Lepszą zarówno ze wskazań medycznych, jak i bardziej opłacalną ekonomicznie.
Czytaj więcej: Transplantacje nerek: warto poprawić zgłaszalność biorców
Ta decyzja nie jest łatwa
RYNEK ZDROWIA (2009-05-01 Autor: WR)
Ta decyzja nie jest łatwa
W Polsce jeszcze niewiele osób postanawia podarować nerkę bliskim
W kraju w minionym roku przeprowadzono 20 przeszczepów nerek pobranych od osób spokrewnionych. To niewielka liczba - tylko 2,3% wszystkich przeszczepionych nerek - w porównaniu z innymi krajami. W najlepszym pod tym względem 2003 roku ten narząd podarowały bliskim 44 osoby. Wyniki przeżycia nerki uzyskanej od dawcy żywego są lepsze niż takiej, która została pobrana od zmarłego dawcy.
Wiadomo też, że ryzyko utraty funkcji jednej nerki pozostawionej u donatora jest bardzo mało prawdopodobne. Dlaczego zatem dawstwo rodzinne jest w Polsce tak niewielkie? Takie pytanie stawia się prosto, ale odpowiedź na nie jest trudna - tym trudniejsza, jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie okoliczności, jakie, decydując się na rodzinny przeszczep, musi rozważyć i dawca, i biorca nerki. Niską statystykę można co prawda tłumaczyć poziomem społecznej wiedzy na temat przeszczepiania, ale w grę wchodzą też trudne do rozstrzygnięcia dylematy moralne, względy ekonomiczne, a także organizacja procedur kwalifikowania i opieki nad dawcą.
Za i przeciw
Jak tłumaczy prof. Magdalena Durlik, kierownik Kliniki Medycyny Transplantacyjnej i Nefrologii Instytutu Transplantologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, istotnym czynnikiem determinującym decyzję o oddaniu nerki jest np. obawa o utratę pracy. Wielu potencjalnych dawców stawia sobie wtedy pytanie: co się stanie z moim zdrowiem, jeśli nie będzie mnie stać na utrzymanie właściwej diety, uporządkowanego trybu życia? Kto w razie niepowodzenia lub powikłań zaopiekuje się dziećmi? Dawca nerki może liczyć co prawda na ubezpieczenie, ale nie jest ono zbyt duże.
Liczba koordynatorów rośnie, ale pobrań narządów od zmarłych dawców wciąż za mało
Liczba koordynatorów rośnie, ale pobrań narządów od zmarłych dawców wciąż za mało
Według danych publikowanych na stronach internetowych Centrum Organizacyjno-Koordynacyjnego do spraw Transplantacji "Poltransplant", w ostatnich dniach kwietnia br. na liście oczekujących na przeszczep zarejestrowanych było 2235 osób. Największa grupa pacjentów czekała na przeszczepienie nerki (1552 osoby), a następnie serca (408) oraz wątroby (191).
W sumie do końca kwietnia dokonano w br. 481 przeszczepień narządów od zmarłych dawców: 341 przeszczepień nerki, 97 - wątroby, 24 - serca. Mogłoby ich być znacznie więcej, gdyby transplantolodzy mieli do dyspozycji większą liczbę organów.- 2011 r. był nieco lepszy pod względem liczby przeszczepień, szczególnie wątroby, ale i tak pozwoliły one na zaspokojenie zaledwie 40 proc. potrzeb. Jeśli chodzi o rok 2012 wszystko wskazuje na to, że większej niż w ub. r. liczby pobrań nie będzie - mówi portalowi rynekzdrowia.pl prof. Wojciech Rowiński, konsultant krajowy w dziedzinie transplantologii.
Czytaj więcej: Liczba koordynatorów rośnie, ale pobrań narządów od zmarłych dawców wciąż za mało