4 miliony Polaków chorych na nerki umrze przedwcześnie, najczęściej przed postawieniem diagnozy - alarmują najwybitniejsi polscy nefrolodzy skupieni wokół NEFRON Sekcji Nefrologicznej Izby Gospodarczej Medycyna Polska oraz pacjenci z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Dializowanych. Na Światowy Dzień Nerek kolejny już raz, promują badania profilaktyczne - proste, tanie i ratujące życie. W tym roku poprosili o pomoc studentów medycyny z kanału „Najprościej Mówiąc” na YouTube. Najważniejsze problemy chorych na nerki w Polsce to: zbyt późne wykrycie choroby, brak skoordynowanej opieki nefrologicznej i niedostateczny dostęp do nowoczesnych terapii. Hasło tegorocznego Światowego Dnia Nerek to „Nerki i zdrowie kobiet“.
„95% chorych na nerki umrze przed postawieniem diagnozy. Za bezpośrednią przyczynę ich śmierci zostaną uznane zawały serca, udary, nowotwory, ostre infekcje. Często jednak powodem są chore nerki, które zniszczyły inne narządy i zatruły cały organizm” - mówi dr Dariusz Aksamit, prezes NEFRON, skupiającej większość polskich stacji dializ, poradni i oddziałów nefrologicznych.
Nefrolodzy zwracają się w tym roku do pań, bo są one bardziej niż mężczyźni narażone na choroby nerek, częściej wykonują badania profilaktyczne i bardziej dbają o zdrowie, swoje oraz najbliższych. Panie częściej chorują na nerki przede wszystkim z powodu budowy anatomicznej. Krótka cewka moczowa ułatwia drobnoustrojom szybkie dotarcie do pęcherza i nerek. Ryzyko zachorowania zwiększa się po rozpoczęciu życia seksualnego oraz w ciąży, która jest testem dla nerek - muszą one filtrować krew matki i płodu.
Przewlekła choroba nerek może rozwijać się przez 20-30 lat bez żadnych symptomów. Jej główne przyczyny to cukrzyca, nadciśnienie, otyłość oraz niedoleczone infekcje. „W filmie namawiamy do systematycznego badania moczu. Jeśli przewlekle znajduje się w nim np. białko, trzeba zaplanować wizytę u nefrologa” - tłumaczy Marcin Czekała z Najprościej Mówiąc.
Ponad 20 tysięcy pacjentów w Polsce żyje dzięki dializom. 10 tysięcy z przeszczepioną nerką. Blisko 4,5 miliona choruje na nerki. „Rozmawiamy z NFZ o wprowadzeniu skoordynowanej opieki nad pacjentami nefrologicznymi. Dziś, obrazowo mówiąc, pacjent sam kieruje swoim leczeniem pomiędzy lekarzem rodzinnym, poradnią nefrologiczną, transplantacyjną, stacją dializ i poradniami specjalistycznymi leczącymi choroby współistniejące czy szpitalem. To utrudnienie dla chorego i znacznie wyższe koszty leczenia - tłumaczy dr Aksamit. - Za te same pieniądze z NFZ możemy poprawić dostęp chorych do procedur i uzyskać kompletnie nową jakość w nefrologii”.
Hemodializa ratuje życie, ale może szkodzić sercu. W większości krajów Europy od ponad 10 lat dostępna i refundowana jest nowa metoda dializy - hemodiafiltracja (HDF). Pozwala ona zachować jak najdłużej choć szczątkowe funkcje ludzkich nerek - oprócz filtrowania krwi produkują one np. witaminę D3 i hormony. Chory znacznie lepiej się czuje i może dłużej żyć. HDF uzyskała pozytywną rekomendację Prezesa AOTMiT w 2013 roku. Teraz pacjenci czekają na wprowadzenie jej do koszyka świadczeń i do stacji dializ. „To będzie milowy krok w leczeniu dializowanych, który mogę porównać tylko z tym, co stało się w Polsce dopiero na początku XXI w, kiedy wszyscy pacjenci wymagający wspomagania sztuczną nerką zyskali dostęp do tej terapii ratującej życie” - mówi dr Iwona Mazur, prezes OSOD.
Źródło informacji: NEFRON, Centrum Prasowe PAP