Katarzyna i Wanda razem z ŻW przekonują do idei oddawania narządów.
Przeszczep był dla nich jedynym ratunkiem. Udało się, nie czekały zbyt długo.
Znaleźli się dawcy, a one mogły wrócić do normalnego życia. Teraz włączyły się
do naszej akcji. Przekonują, że warto podpisać zgodę na pobranie narządów po
śmierci. Dzięki temu żyją.
Żyję po raz
drugi
– Wróciłam do normalnego życia. Studiuję, chodzę ze znajomymi do
klubów. Po prostu narodziłam się na nowo – mówi Katarzyna Borsiak z Ozorkowa pod
Łodzią, która osiem lat temu miała przeszczep serca.
Kasia miała
szczęście, bo na nowe serce czekała tylko pół roku. Nie obyło się jednak bez
rozczarowań. – Zanim doszło do przeszczepu, dwa razy informowano mnie, że
znalazł się dawca – opowiada. – Udało się dopiero za trzecim razem. Po operacji
przez cztery miesiące leżała w szpitalu. Były komplikacje. – Wierzyłam, że
wygram. Jestem urodzoną optymistką. I udało się – wygrałam – mówi z
dumą.
Wanda Jabłońska z Warszawy 11 lat temu przeszła transplantację
wątroby. – Często powtarzałam bliskim, że po śmierci chcę być skremowana, a
wcześniej chętnie oddam organy potrzebującym. Nie wiedziałam, że kiedyś sama
będę zmuszona do skorzystania z takiej pomocy – przyznaje. Choroba była dla niej
zaskoczeniem. Lekarze stwierdzili marskość wątroby. Zaczęło się oczekiwanie na
dawcę. – Udało się, choć operacja została przeprowadzona w ostatnim momencie.
Pamiętam, że przed przeszczepem było mi już wszystko jedno. Wiedziałam, że albo
będę żyć, albo moje życie się skończy – wspomina ze łzami pani
Wanda.
Podpiszcie
zgodę
Ludzie, którzy otrzymali drugie życie, nie rozumieją strachu
tych, którzy nie chcą oddawać swoich organów potrzebującym. – Czego się boją? Że
nie pójdą do nieba, jak nie będą w komplecie – pyta Wanda Jabłońska. Tego
strachu nie rozumie też Katarzyna Bosiak, która właśnie zdecydowała się na pracę
wolontariuszki w stowarzyszeniu Życie po Przeszczepie. – Chcę przekonać
wszystkich, którzy mają wątpliwości, aby podpisali zgodę na pobranie ich
narządów – tłumaczy. – One po śmierci nie są już tym osobom potrzebne, a ja
jestem najlepszym przykładem tego, że mogą uratować komuś życie – dodaje.