Przesłanie Jego Świątobliwośći Jana Pawła II skierowane do uczestników Międzynarodowego Kongresu Transplantologicznego


Szanowni Państwo

Jestem szczęśliwy, że mogę pozdrowić wszystkich, którzy przybyli na ten Międzynarodowy Kongres, aby zastanowić się nad złożoną i delikatną kwestią przeszczepów. Dziękuję Profesorowi Raffaello Cortesini i Profesorowi Oscarowi Salvatierra za uprzejme słowa. Specjalne pozdrowienia kieruję do obecnych tu przedstawicieli Władz Państwowych Włoch.
Jestem wdzięczny Wam za zaproszenie mnie do wzięcia udziału w tym zgromadzeniu. Głęboko doceniam Wasze pełne powagi podejęcie do moralnych nauk Kościoła. Zachowując szacunek dla nauki i zwracając uwagę przede wszystkim na prawo Boże, Kościół nie ma innego celu ponad integralne dobro człowieka.
Przeszczepy są dużym krokiem naprzód w służbie nauki dla człowieka. Niejeden zawdzięcza swoje życie transplantacji organu. Metoda przeszczepiania coraz częściej okazuje się ważnym sposobem wypełniania głównych celów całej medycyny, którym jest służba dla życia człowieka. Właśnie dlatego w Encyklice Evangelium Vitae sugerowałem, że jednym ze sposobów kształcenia prawdziwej kultury życia "jest dawanie organów w sposób dopuszczalny z etycznego punktu widzenia, a mianowicie mając na uwadze stwarzanie szansy na zdrowie a nawet życie osobom chorym, które często nie mają żadnej innej nadziei".
Podobnie jak cały postęp ludzkości ta szczególna gałąź nauk medycznych- oferująca wielu osobom nadzieję na zdrowie i życie- wiąże się też z pewnymi krytycznymi kwestiami, które wymagają wnikliwego rozważenia pod kątem antropologicznym i etycznym. W tym obszarze nauk medycznych podstawowym kryterium powinna być obrona i promowanie integralnego dobra człowieka przy zachowaniu godności, która tak nierozerwalnie łączy się z człowieczeństwem. Jest więc rzeczą oczywistą, że każdy zabieg medyczny przeprowadzony na człowieku podlega ograniczeniom- ograniczeniom nie tylko w zakresie możliwości technicznych, lecz również związanym z prawdziwym poszanowaniem rodzaju ludzkiego rozumianym zgodnie ze stwierdzeniem:"jeśli coś jest możliwe do wykonania pod względem technicznym, to nie znaczy że jest też do przyjęcia pod względem moralnym".
Należy w pierwszym rzędzie podkreślić, jak już zauważyłem przy innej okazji, że każdy przeszczep organu ma swoje źródło w decyzji o wielkiej wartości etycznej a mianowicie" decyzji zaoferowania za darmo części własnego ciała drugiej osobie dla jej zdrowia i dobrego samopoczucia".
Szlachetność takiego gestu polega na tym, że jest on prawdziwym aktem miłości. Nie jest to przecież kwestia podarowania czegoś co należy do nas, lecz podarowania czego? z siebie. Z powodu mocnego związku z duchową duszą, ciało ludzkie nie może być postrzegane jako wyłącznie zespół tkanek, organów i funkcji, lecz raczej jako istotna część osoby, która przez ciało ukazuje się i wyraża".
W takim razie każdy zabieg, który zmierza do skomercjalizowania ludzkich organów lub do traktowania ich jako towaru do wymiany czy handlu musi być uważany za niedopuszczalny pod względem moralnym, ponieważ używanie ciała jak "przedmiotu" oznacza bezczeszczenie godności człowieka. Ten punkt wiąże się bezpośrednio ze sprawą o ogromnym znaczeniu etycznym: jest to konieczność świadomej zgody. Taka decyzja będzie tylko wówczas autentyczna, gdy osoby zainteresowane zostaną odpowiednio poinformowane o zaistniałej sytuacji aby mogły wyrazić zgodę lub odmówić w sposób dobrowolny i świadomy. W wypadku braku decyzji ze strony dawcy, ważność etyczną posiada zgoda krewnych. Oczywiście analogiczna zgoda powinna być wyrażona przez odbiorców darowanych organów.
Uznanie godności człowieka wiąże się z ważną sprawą a mianowicie organy o żywotnym znaczeniu występują pojedynczo w ludzkim ciele należy usuwać wyłącznie po śmierci, to znaczy gdy dana osoba jest zdecydowanie martwa. To wymaganie wydaje się jak najbardziej oczywiste, ponieważ działanie przeciwne oznaczałoby świadome zadawanie śmierci dawcy w trakcie pobierania jego organów. Wiąże się z tym jeden z najbardziej dyskutowanych tematów współczesnej bioetyki, jak również poważne zainteresowanie ze strony zwykłych ludzi. Mam tu na myśli sprawę stwierdzenia faktu śmierci. Kiedy można z całą pewnością stwierdzić że dana osoba jest martwa?
Może warto przypomnieć w tym miejscu, że śmierć osoby jest pojedynczym wydarzeniem i polega na całkowitym zerwaniu tej mocno związanej i zintegrowanej całości jaką stanowi osoba. Jest ona następstwem oddzielenia zasady życia(czyli duszy) od cielesnej powłoki. śmierć rozumiana w tym zasadniczym sensie jest wydarzeniem, którego nie można określić żadną metodą naukową czy empiryczną.
Ale z doświadczeń życiowych wynika, że po zaistnieniu wydarzenia śmierci następują pewne biologiczne objawy, które medycyna nauczyła się coraz lepiej rozpoznawać. W sensie" kryteria " stwierdzenia śmierci stosowane dzisiaj w medycynie to nie techniczno- naukowe określenie dokładnego momentu śmierci, lecz naukowo niezawodne środki identyfikowania biologicznych znaków, że dany człowiek rzeczywiście umarł.
Ogólnie wiadomo, że od jakiegoś czasu w miejsce objawów sercowo- oddechowych stosuje się tzw."kryterium neurologiczne". Polega ono na rozpoznaniu na podstawie pewnych wyraźnie określonych parametrów, stosowanych przez międzynarodową społeczność naukowców- całkowitego i nieodwracalnego ustania całej funkcji mózgu ( w mózgu, w móżdżku i w rdzeniu mózgu). Uważa się, że taki znak oznacza, że organizm utracił swoją zdolność integracyjną.
Co się tyczy parametrów stosowanych dzisiaj dla stwierdzenia śmierci- objawy "mózgowe"czy bardziej tradycyjne sercowo-oddechowe- to Kościół nie podejmuje decyzji. Ogranicza się do wynikającego z Ewangelii obowiązku porównania danych proponowanych przez nauki medyczne z Chrześcijańskim pojmowaniem jedności osoby, zwracając szczególną uwagę na podobieństwa a także ewentualne niezgodności, które mogłyby narazić na niebezpieczeństwo poszanowanie godności człowieka.
Można tu powiedzieć, że kryterium stwierdzenia faktu śmierci przyjęte w ostatnim czasie, mianowicie całkowite i nieodwracalne ustanie calej funkcji mózgu, raczej nie zaprzecza podstawowym zasadom logicznej antropologii. Dlatego pracownik służby zdrowia zawowo odpowiedzialny za stwierdzenie śmierci może stosować te kryteria w każdym przypadku jako podstawy do wydania uzasadnionego orzeczenia etycznego, zwanej" pewnością moralną". Taka pewność moralna jest uważana za konieczność i wystarczającą bazę właściwego pod względem etycznym postępowania. Tylko wtydy, gdy istnieje taki rodzaj pewności, oraz gdy dawca lub jego upoważniony przedstawiciel( upoważnieni przedstawiciele) wyrazi świadomą zgodę, uzyskuje się moralne prawo wszczęcia technicznych przygotowań do usunięcia organó w celu transplantacji.
Inną kwestią dużym znaczeniu etycznym jest kwestia rozdzielenia darowanych organów według listy kandydatów oraz przyznawania pierwszeństwa.Pomimo starań w zakresie proponowania praktyki pobierania organów do transplantacji, wiele krajów posiada zbyt skąpe możliwości aby móc zaspokoić wzrastające potrzeby. Istnieje więc potrzeba sporządzenia wykazów przeszczepów w oparciu o wyraśnie sprecyzowane i uzasadnione kryteria.
Z moralnego punktu widzenia prosta zasada sprawiedliwo?ci domaga się aby kryteria przydzielania darowanych organów nie były w żadnym wypadku dyskryminujące ( np. uzależnione od wieku, płci, rasy, religii, statusu społecznego itp.) lub utylitarne( np. uzależnione od zdolności do pracy, przydatności w społeczeństwie itp.)Decyzja odnośnie pierwszeństwa w otrzymaniu organu powinnw opierać się wyłącznie na czynnikach immunologicznych i klinicznych. Każde inne kryterium ma znamiona dowolności i subiektywności oraz nie bierze pod uwagę istotnej wartości każdej osoby. Ta wartość jest niezależna od wszelkich zewnętrznych okolczności. Ostatnia kwestia dotyczy ewentualnych alternatywnych rozwiązań problemu uzyskiwania ludzkich organów w celu transplantacji. Takie rozwiązania są jeszcze w dużej mierze na etapie doświadczeń. Mam tu na myśli heteroprzeszczepy, czyli przeszczepy organów z innych gatunków zwierzęcych.
Nie jest moim zamiarem zagłębiać się w problemy związane z tego rodzaju zabiegami.Chciałbym jedynie wspomnieć że już w roku 1956 Papież Pius 12 poruszył kwestię ich legalności.wypowiadał się przy tej okazji na temat naukowych możliwości -wtedy jeszcze w sferze przewidywań -wszczepienie człowiekowi zwierzecej rogówki.
Jego uwagi są dla nas ciągle aktualne.Stwierdził że w zasadzie heteroprzeszczep jest legalny tylko wtedy,gdy przeszczepiony organ nie narusza integralności psychologicznej lub genetycznej tożsamości biorcy,a poza tym niezbędna jest uzasadniona biologiczna możliwość,że przeszczep zostanie przyjęty i nie narazi biorcy na nadmierne ryzyko

Na zakończenie wyrażam nadzieje,że dzięki pracy tak wielu szczodrych i wykształconych ludzi badania naukowo-techniczne w dziedzinie przeszczepów będą sie nadal rozwijać,obejmując też próby zastosowania nowych terapii,które mogłyby zastąpić transplantację organów,na co zdają wskazywać ostatnie osiągnięcia w zakresie stosowania sztucznych organów.W każdym wypadku należy zawsze unikać metod,które są sprzeczne z poszanowaniem godności i wartości człowieka.Myślę w tej chwili zwłaszcza o próbach w zakresie klonowania ludzi w celu uzyskiwania organow do przeszczepów.
Takie metody-jeśli wiążą się z manipulacją i zniszczeniem ludzkich embrionów są nie do przyjęcia z moralnego punktu widzenia,nawet jeśli ich celem jest dobro samo w sobie .Nauka wskazuje na inne formy zabiegów terapeutycznych,które nie obejmują klonowania czy używania komórek embrionów,lecz raczej robia użytek z komórek macierzystych pobranych z dorosłego człowieka.Własnie w takim kierunku powinna iść nauka,jeśli chce szanować godność każdego człowieka,nawet w stadium embrionalnym.Omawiając te skomplikowane kwestie,nie można pominąć wkładu filozofów i teologów.Ich rozważna i kompetentna refleksja nad etycznymi problemami wiążącymi się z transplantacją może pomóc w zrozumieniu kryterjów stosowanych do stwierdzenia jakie rodzaje przeszczepów są dopuszczalne pod względem moralnym i w jakich warunkach,zwłaszcza biorą pod uwagę ochronę osobistej tożsamości każdego człowieka.
Ufam,że przywódcy społeczni,polityczni i oświatowi zaczną angażować się w tworzenie prawdziwej prawdziwej kultury szczodrości i solidarności.Istnieje potrzeba wszczepienia w serca ludzi ,zwłaszcza w serca młodych ,prawdziwego i głębokiego docenienia potrzeby miłości braterskiej,miłości która może wyrażać się w podjęciu decyzji o zostaniu dawcą organu.
Niech Pan wspiera każdego z Was w pracy i niech prowadzi Was w służbie dla autentycznego postępu ludzkości.Ja dołączam do tego życzenia swoje błogosławieństwo.

Rzym,29 sierpnia 2000r.

Tłumaczenie z angielskiego
Krystyna Kwinto
Przesłanie wygłoszone we wtorek 29 sierpnia 2000 r. do uczestników 18go Kongresu Towarzystwa Transplantacyjnego.