Gazeta.pl Wrocław

Wojskowi chirurdzy przeprowadzili pierwszy przeszczep.

GAZETA WYBORCZA - WROCŁAW (2013-05-16 Autor: BARBARA STANISZ)

 We Wrocławiu są już trzy ośrodki transplantologiczne. Do szpitala wojewódzkiego przy ul. Kamieńskiego i ASK przy Borowskiej dołączył wojskowy z ul. Weigla. W sobotę chirurdzy przeprowadzili w nim pierwszy przeszczep nerki.

Cały tekst: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,13915849,Wojskowi_chirurdzy_przeprowadzili_pierwszy_przeszczep.html#ixzz2TRLzg3I0

 

Pierwszy przeszczep nerki we wrocławskim szpitalu wojskowym przeprowadził zespół pod kierownictwem prof. Dariusza Janczaka (Materiały szpitala wojskowego)

 

Dzisiaj prof. Dariusz Patrzałek, wojewódzki konsultant Poltransplantu, oficjalnie pogratulował władzom szpitala: - Po latach starań udało się dokonać pierwszego przeszczepu narządu w polskim szpitalu wojskowym. Teraz mamy we Wrocławiu trzy ośrodki transplantologiczne i 19 szpitali w Polsce, które prowadzą taką działalność.

Do uruchomienia ośrodka przeszczepowego szpital wojskowy przygotowywał się trzy lata. Czy WSK spełnia najwyższe standardy, ma odpowiedni sprzęt i specjalistów oraz czy jest właściwie zorganizowany, sprawdzali po kolei: Krajowa Rada Transplantacyjna, Ministerstwo Zdrowia i Centrum ds. Transplantacji Poltransplant. Na końcu trzeba było wynegocjować z NFZ cenę zabiegu. Szpital przy Weigla przeszedł pomyślnie wszystkie procedury i pod koniec ubiegłego roku uzyskał zgodę na prowadzenie przeszczepów.


Zatrudniony przez szpital zespół, który przeprowadził sobotnią operację, liczy kilkanaście osób: chirurgów, anestezjologów i pielęgniarki. Prof. Dariusz Janczak, szef Kliniki Chirurgicznej, w skład której wchodzi oddział nefrologii, w ciągu 25 lat przeszczepił już 300 nerek.

- To ważny moment dla naszego szpitala. Wykazaliśmy się ogromną sprawnością organizacyjną i administracyjną. Kosztowało nas dużo samozaparcia, ale jestem dumny, że daliśmy radę - mówił dziś dziennikarzom komendant szpitala płk Grzegorz Stoinski.

Nowy ośrodek we Wrocławiu jest potrzebny, a dwa pozostałe, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym i Akademickim Szpitalu Klinicznym, wcale nie będą mieć teraz mniej pracy. Z badań przytoczonych przez prof. Patrzałka wynika, że gdy w świat idzie informacja o nowym oddziale przeszczepowym, rośnie zainteresowanie tematem. Więcej osób decyduje się na oddanie swoich organów po śmierci, więcej rodzin nie wyraża sprzeciwu, pojawia się więcej żywych dawców.

Po drugie, konkurencja to dobra rzecz. - Szpitale zaczną współzawodniczyć ze sobą, przez co wzrośnie jakość ich pracy i efektywność zabiegów - tłumaczył prof. Patrzałek.

Rocznie w Polsce przeszczepia się około tysiąca nerek. Na liście oczekujących jest blisko 1500 chorych. Niestety pobieranie narządów od żywych dawców jest w Polsce wciąż bardzo mało popularne, takie przeszczepy stanowią zaledwie 3-4 proc. wszystkich transplantacji. To 10 razy mniej niż np. w USA.

- Jedno moje marzenie już się spełniło, otworzyliśmy ośrodek transplantologii. Kolejnym moim marzeniem jest propagowanie przeszczepów od żywych dawców, w szczególności dawstwa rodzinnego - mówił prof. Janczak. - My jesteśmy już na to gotowi. Teraz tylko pacjenci i dawcy muszą nabrać przekonania, że w naszych rękach będą bezpieczni - dodał.

- Przeszczepy nerek to zabiegi bardzo bezpieczne, z czego mało kto zdaje sobie sprawę - wspierał go prof. Patrzałek. - Spośród osób, które chcą oddać swój narząd, wybiera się tylko te najzdrowsze, przez co po operacji szybko wracają do pracy i żyją bardzo długo. Oczywiście każdy zabieg to ryzyko, ale w przypadku przeszczepu nerek są to ułamki promili. Jednak, żeby ludzie się o tym dowiedzieli, konieczna jest promocja dawstwa. Powinniśmy zacząć ze sobą na ten temat rozmawiać, pytanie o oddanie narządów po śmierci musi przestać być pytaniem niezręcznym.

32-letnia wrocławianka, której w sobotę przeszczepiono nerkę zmarłego 17-latka, chorowała ponad cztery lata, a na operację czekała półtora roku. Do dnia przeszczepu musiała chodzić na kilkugodzinne dializy trzy razy w tygodniu. Teraz jest w bardzo dobrym stanie, ale musi jeszcze pozostać pod obserwacją.

Cały tekst: http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,13915849,Wojskowi_chirurdzy_przeprowadzili_pierwszy_przeszczep.html#ixzz2TRMY4pwl