Dziennik Wschodni Logo
 

 DZIENNIK WSCHODNI (2007-04-16 Autor: EWA STĘPIEŃ)

 

Coraz więcej wrogów transplantacji

 O połowę mniej przeszczepów niż zwykle przeprowadzili w tym roku lubelscy chirurdzy.

Liczba osób, które nie zgadzają się na oddanie po śmierci narządów dramatycznie wzrosła. To wynik afery transplantologa Mirosława G., oskarżanego o zabójstwo i korupcję.
Źle jest w jedynym, lubelskim ośrodku transplantologicznym. Tylko sześć nerek pobrali w tym roku lekarze od zmarłych dawców. Dwie zawieziono do warszawskich szpitali, cztery wszczepiono pacjentom, których wezwano do Lublina. Po operacji jest Anna Niezgoda z Nasielska. Czuje się dobrze. Jest szczęśliwa, że doczekała się nowej nerki. - Dializowałam się ponad 2 lata - cieszy się, że ta uciążliwość to już przeszłość. - Na nerkę czeka dużo młodych, aktywnych ludzi, którzy chcą żyć. Ta sytuacja z oskarżonym lekarzem i spadkiem liczby przeszczepów jest dla nich bardzo niekorzystna.

    

Anna Niezgoda jest szczęśliwa, że doczekała się nerki. Niedługo wraca do domu (Fot: Tomasz Koryszko)
Anna Niezgoda jest szczęśliwa, że doczekała się nerki. Niedługo wraca do domu (Fot: Tomasz Koryszko)

 

Pani Anna dializowała się w warszawskim szpitalu MSWiA, w którym pracował aresztowany w świetle reflektorów kardiochirurg. Kobieta bierze go w obronę. - Pielęgniarka z kardiochirurgii opowiadała, że to najlepszy lekarz, a informacje, że umierali mu pacjenci, bo przeszczepione narządy nie pasowały, były nieprawdziwe. On miał najlepsze wyniki - zapewnia. Zdaniem prof. Sławomira Rudzkiego, kierownika Kliniki Chirurgii i Transplantologii szpitala klinicznego nr 4 w Lublinie, sprawę Mirosława G. można było inaczej rozegrać. Tak, aby nie szkodzić całej transplantologii. - A tak, w tym roku nasza klinika wykonała o połowę mniej przeszczepów niż w latach ubiegłych - mówi. - Lekarze z terenu boją się zgłaszać potencjalnych dawców. A przecież system transplantologii jest czytelny i szczelny, a jakiekolwiek dwuznaczności nie wchodzą w grę.

Profesor dodaje, że zmieniło się społeczne podejście. - Rodziny potencjalnych dawców agresywnie odmawiają - mówi. - Potrafią wykrzykiwać, że nie pozwolą handlować narządami swoich bliskich. Że dawców dramatycznie ubywa widać też po Centralnym Rejestrze Sprzeciwów "Poltransplant” w Warszawie. Każdy z nas może tam zastrzec, że nie chce, aby jego narządy po śmierci zostały przekazane do przeszczepu. W całym 2006 roku zarejestrowano 272 sprzeciwy. W tym już 383, w tym około kilkadziesiąt z naszego terenu.

 KOLEJKA PO NARZĄDY

60 proc. pacjentów z niewydolnością nerek umiera, bo nie może się doczekać dawcy. Około 40 proc. dializowanych czeka na nerkę ponad 5 lat. Kolejka po narządy wydłużyła się w ostatnich miesiącach. Z danych "Poltransplantu”, który kieruje przeszczepami w Polsce wynika, że na nerkę czeka teraz ponad tysiąc chorych, na wątrobę 162, na serce 231.


 SPRAWA MIROSŁAWA G.

Dr. Mirosławowi G., b. ordynatorowi kardiochirurgii ze szpitala MSWiA w Warszawie, postawiono łącznie około 40 zarzutów głównie o charakterze korupcyjnym. Najpoważniejszy jest jednak zarzut zabójstwa pacjenta. Lekarz przebywa w areszcie od 14 lutego. Jego zatrzymanie przez CBA, które było filmowane i pokazane w stacjach telewizyjnych, a także wypowiedzi ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który ostro potępił doktora, wywołały dyskusję o "teatralizacji” czynności procesowych i wykorzystywaniu ich w celach propagandowych.